Ciężko mi zacząć. Ale podobno początki są najtrudniejsze.
Cześć. Jestem Karolina. Jestem gruba.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wyglądam najgorzej. W końcu 55 kg przy 165 cm wzrostu i BMI 20.2. Niestety nie potrafię zaakceptować swojego ciała, tego, że wszędzie widzę i czuję tłuszcz.
Nie podobam się sobie.
Nienawidzę siebie.
Nie potrafię zaakceptować, dopuścić do świadomości tego, że w ciągu niespełna roku przytyłam 10 kg. Chcę się tego jak najszybciej pozbyć, a teraz jest dla mnie ostatnia szansa.
Wiem, że nie ja jedyna nie mogę na siebie patrzeć, nie ja jedyna chcę schudnąć i czuć swoje kości. Dlatego znów tu wróciłam.
Potrzebuję Was, kruszynki.
Kochanie trzymam kciuki za nowy początek :* !
OdpowiedzUsuńRownież trzymam kciuki i zapraszam kochana :* też zaczynam
OdpowiedzUsuńhttp://w-drodze-do-perfekcji-ana.blogspot.com
jesteśmy z tobą, nie poddawaj się a już za niedługo będziesz czuć wystające żebra, obojczyki i kości biodrowe.
OdpowiedzUsuńtrzymam za ciebie kciuki i mam nadzieję że obie osiągniemy swój cel :)
trzymaj się chudo ♥♥
salon-odurzonych.blogspot.com/