Bilans:
- grzybowa 169
- ziemniaki 139 i paluszek rybny smażony 74
- 3 kruche ciasteczka 302
- banan 114
- popcorn 46
Razem: 844/950 kcal -100 kcal = 744 kcal
Obiecałam Wam, że dziś wszystko opowiem, więc no, zabieram się za to...
Po pierwsze, bardzo mało spałam. Raz tylko 3 godziny, raz w ogóle, dziś 5 godzin. Dla wyjaśnienia - potrzebuję co najmniej 8h snu, żeby funkcjonować. Jestem słaba, wciąż mi zimno, mam dreszcze, a siły starczają mi ledwo na wyjście po schodach na pierwsze piętro. Już nawet nauka nie wchodzi mi do głowy, nie mogę się na niczym skupić, niczego zapamiętać.
Po drugie, mój kolega z klasy ma poważne problemy. Nie utrzymujemy ze sobą bliższego kontaktu, dlatego nie wiem, jak mu pomóc. A nie chcę bezczynnie patrzeć się jak się stacza. Wszyscy tak robią. Śmieją się z niego i widzą, co się dzieję, ale nikt się tym nie zainteresuje.
Po trzecie, mój związek. O ile można to tak nazwać. Jesteśmy razem dopiero od dwóch tygodni, ale nie jestem z nim szczęśliwa. Tak powinno być? Myślałam, że na początku ludzie są w sobie zakochani po uszy i świata poza sobą nie widzą. A ja czuję to tylko wtedy, kiedy jest blisko mnie, czyli na 2-3 przerwach w szkole. Nie spotkaliśmy się od co najmniej 3 miesięcy poza szkołą. Boli mnie to, że ja się angażuję, martwię i chcę spędzać z nim każdą wolną chwilę, a on zamiast wyjść gdzieś ze mną marnuje czas grając na konsoli.
Nie wiem co robić...
Łatwo przyszło, łatwo poszło
Tak właśnie żyjesz,
Brać, brać, brać wszystko,
Ale nigdy nie dajesz
(...)
Dałem ci wszystko, co miałem, a ty wyrzuciłaś to do śmieci,
Abyś dała mi całą swoją miłość, to wszystko, o co prosiłem,
Bo to czego nie rozumiesz to, że
Złapałbym granat dla ciebie
Dałbym sobie uciąć rękę dla ciebie
Skoczyłbym prosto pod pociąg dla ciebie
Wiesz, że zrobiłbym wszystko dla ciebie
Wytrzymałbym cały ten ból
Pozwoliłbym przestrzelić sobie głowę
Tak, umarłbym za ciebie skarbie,
Ale ty nie zrobisz tego samego
Jeżeli moje ciało stanęłoby w ogniu
oh, przyglądałabyś się, jak spaliłbym się w płomieniach
Powiedziałaś, że mnie kochasz, jesteś kłamcą,
bo ty nigdy, nigdy, przenigdy mnie nie kochałaś,